Praca konkursowa, dziękujemy!

Historia o małym chłopcu i zimnej klamce.

Mały chłopiec dorastał w zapomnianej wiosce. Pewnego dnia poczuł w sobie ciekawość i chciał zobaczyć Świat. Wyszedł z domu i wędrował wiejskimi uliczkami. Gwar pobudzał jego zmysły. Za straganem ujrzał las i zszedł na leśną ścieżkę. Za drzewami zobaczył drzwi. Chwycił zimną klamkę, pociągnął. Drzwi otworzyły się i ujrzał jaskrawość światła, które go oślepiło. Narodziło się Zło.

Żałuję, że nie można już tego chłopca zawrócić i sprowadzić na inną ścieżkę. Ale Świat kondensuje energię. Jeżeli pracujesz tylko dla siebie, a nie na innych, jesteś martwy. Nie można natchnąć Cię życiem. Każdy wykonany gest w stronę Dobra jest tysiąc razy ważniejszy, niż każdy błąd, który jest już wtedy za Tobą.

Czasami żałujemy, że nasze grzeszki są nieodwracalne. Nieodwracalność nic nie znaczy, gdyż jest cechą wszystkiego, co przeminęło. A ponieważ nie ma czegoś takiego jak cel osiągnięty albo cykl zamknięty, albo epoka zakończona – chyba że dla historyków, którzy wymyślają podział Czasu – jakżebyś mógł żałować postępowania [ Ty, Człowieku ], które nie zostało uwieńczone wynikiem i nigdy nie zostanie – gdyż sens rzeczy nie leży w bogactwie nagromadzonym, z którego potem korzystają plemiona osiadłe, ale w płomieniu przemiany, wędrówki i pragnienia. A ten, kto doznał klęski i ginie pod butem zwycięzcy, bardziej jest moim zdaniem zwycięski niż ten, co cieszy się wczorajszym zwycięstwem, jak osiadły – nagromadzonym bogactwem, a jego kroki już zmierzają ku śmierci.

Długo medytowałem na tym, czym jest pokój. Dają go tylko dzieci narodzone i żniwa dokonane, i dom, w którym nareszcie zagościły ład i Łagodność. Daje go wieczność, w którą wracają rzeczy, gdy osiągną swoją pełnię. Pokój pełnych stodół i śpiących owiec, i złożonej bielizny, pokój tego, co – jeśli dobrze wykonane – staje się darem dla Boga. Pokój jest w Miłości mądrej. Wypełnionej cierpliwością własnych pretensji, które pod wpływem synchronii drgań Duszy i Serca, ujarzmiane są wreszcie przez Mądrość, gdyż budować pretensje to nic innego niż rozpalać ogień przed sobą, przez który nie można przejść. Nie można żałować, że się kocha, ale można żałować Miłości, poprzez którą nakazujesz się zmienić drugiej osobie. Jeśli linia napięć powstanie samoistnie, zmiany przejdą bez pośpiechu w synchronię wspólnego słuchania i zrozumienia. Ludzie próżni to dla mnie tacy, co przestali żyć. Czy można bowiem przemienić się w coś większego od siebie, jeżeli chce się przede wszystkim brać? Taki człowiek nie będzie rósł, zostanie skarlały na wieki. Jeśli ktoś poniża drugiego, sam ma niską duszę. Przyszłość nie jest po to, aby ją przewidywać, ale by ją przyjąć. Żal odchodzi jak samotny, pokonany wędrowiec, gdy budujesz dla Świata, nie dla siebie. Zawrócić chłopca z leśnej ścieżki – oto cel Człowieka. Chcę się Nim cały czas stawać, na nowo, by potem nie żałować, że się Nim stałem na chwilę i zapomniałem.

I oczywiście żałuję, że przetańczyłem tak mało nocy 🙂

Piotr Cholewiński