Trzecia praca konkursowa, dziękujemy!

O żałowaniu udało mi się porozmawiać jedynie z jedną osobą. Pozostali uznali, że to zbyt trudny temat dla nich. Ta osoba też uznała, że to dla niej zbyt trudny temat na rozmowę, ale odpowiedziała mi na pytanie i stwierdziła, że żałuje tego, że nie skończyła studiów informatycznych. Mimo że ma magistra z innej dziedziny. Mimo, że pracuje jako informatyk. Żałuje, że nie skończyła tych studiów, bo twierdzi, że nie może aplikować do pracy za duże pieniądze. Zapytałam ją czy zamierza jeszcze pójść na studia informatyczne. Powiedziała, że tak. Wtedy, kiedy będą studia informatyczne przez internet.

Ja sama najbardziej żałuję, że nie poszłam na studia na Akademię Sztuk Pięknych lub na inną wyższą uczelnię artystyczną. Zależy mi na studiowaniu właśnie artystycznego kierunku. Nie próbowałam się nigdy dostać z lęku przed porażką. Bałam się, że się nie dostanę i że gdy się nie dostanę, to nie poradzę sobie z tym, załamię się. I nie czułam się nigdy gotowa. Zawsze sobie mówiłam, że za rok. Nie potrafiłam się zmobilizować. Kiepsko było u mnie z dyscypliną. Byłam kiedyś na studiach humanistycznych, ale ich nie skończyłam. Była to historia sztuki. Dużo wtedy rysowałam. Zamiast uczyć się o dziełach sztuki rysowałam ich reprodukcje, zamiast pisać prace o zabytkach, szkicowałam te budowle na papierze. Historia sztuki to nie było to. To nie było moje. Ja nie chciałam uczyć się o twórcach. Ja sama chciałam być jednym z nich. Najbardziej w życiu lubię tworzyć. Fajnie byłoby uczyć się ciekawych rzeczy przez 5 lat na ASP. To byłaby wspaniała przygoda i zaspokojenie potrzeby rozwoju. Rozwój bardzo cenię. Ale wykształcenie też jest dla mnie ważne. Chciałabym zdobyć „papier” uczelni artystycznej żeby mieć takie obiektywne potwierdzenie, że jestem zdolna i pracowita. Myślę, że jest mi to potrzebne do poczucia satysfakcji. Chcę spróbować dostać się na ASP przed śmiercią. Żeby nie żałować, że nie spróbowałam, jak ci umierający z książki, którą bardzo chętnie przeczytam. Tylko przecież nie wiadomo, kiedy umrę. Nie znam dnia ani godziny. Jest później niż myślę. Co zrobię z tą wiedzą? Czy wreszcie będę rysować prace do teczki niezbędnej do podejścia do egzaminu?

Oprócz pasji do rysowania i tworzenia w zakresie sztuk wizualnych, lubię też śpiewać i pisać teksty. Oto piosenka, której tekst napisałam latem 2015 roku. Mój znajomy ułożył do niej melodię. Przepraszam za słabą jakość nagrania w załączniku, ale wykonałam je dzisiaj a capella komórką, żeby zdążyć przed północą 🙂

Do 17.30 byłam na warsztatach „Od wstydu do Odwagi”. Potrzebowałam po nich odpocząć. Myślę, że to jest właśnie odwaga, że wysyłam takie niedoskonałe nagranie 🙂 Wysyłam tę piosenkę, bo skojarzyła mi się z hasłem „Żyj, nie żałuj”. Pisałam ją właśnie z taką intencją, żeby motywowała mnie do nie żałowania tego, co już było oraz oczywiście do działania, żeby potem nie żałować, że się nie działało. Do zainspirowania piosenki zainspirowało mnie takie moje gdybanie i żałowanie, że od razu w liceum nie przygotowałam się na ASP. Stwierdziłam jednak, że nie ma co gdybać, czy żałować. Trzeba żyć.

Aneta Lazurek

 

Tekst piosenki:

Gdyby można w drugą stronę
wokół Słońca popchnąć świat,
co powiedziałabym sobie,
sobie sprzed dziesięciu lat?

Gdyby można w kalendarzu
wybrać którąś z dawnych dat,
co powiedziałabym sobie,
sobie sprzed ogromu strat?

Ref:
Staraj się żyć tak,
by mieć sobie jak…
jak najmniej do zarzucenia.
Bo nie ma w życiu nic
gorszego niż
wyrzuty sumienia.

Gdyby można wehikułem
odbyć podróż w tamten czas,
co powiedziałabym sobie,
sobie z licealnych klas?

Gdyby można się urodzić
na tym świecie drugi raz,
co powiedziałabym sobie,
białej karcie bez skaz?

Ref:
Staraj się żyć tak,
by mieć sobie jak…
jak najmniej do zarzucenia.
Bo nie ma w życiu nic
gorszego niż
wyrzuty sumienia.

Kiedy patrzę w przyszłość, widzę
swe oblicze pełne bruzd
i wsłuchuję się uważnie
w głos płynący z jego ust:

Ref:
Staraj się żyć tak,
by mieć sobie jak…
jak najmniej do zarzucenia.
Bo nie ma w życiu nic
gorszego niż
wyrzuty sumienia. /bis cały refren