Przedstawiamy kolejną pracę konkursową. Dziękujemy za podzielenie się z nami swoją historią!
„Lubisz wyrządzać sobie ból. Frustracje, złość, wściekłość, pretensje, smutek, bezradność, strach, niezrozumienie, nieakceptacja… wszystkie te emocje zbierasz w sobie, a później dokonujesz aktu samookaleczenia. Niemalże sakralizujesz go. Staje się on częścią Twojego życia. W przestrzeń wydaje Ci się, że idą Twoje problemy.
A tak naprawdę jesteś w wielkiej bańce samotności. To nie uciekło w powietrze, to nie rozprysło się na cząsteczki, na atomy. To wszystko nadal unosi się nad Tobą i już nie możesz oddychać, bo dusisz się tymi emocjami. A nadal robisz sobie krzywdę w nienawiści do siebie. Bo nie potrafiłeś wyrazić jasno swoich potrzeb. Bo wtedy jeszcze nie wiedziałeś jak to robić.
Nie wiedziałeś, że wszystko zaczyna się od tego, co TY masz w głowie, a nie jak inny człowiek zareagował. Nie rozumiałeś, co Cię boli. Wydawało Ci się, że bolał Cię cały świat. Pokłóciłeś się i obraziłeś się na niego. Odwróciłeś się od niego, a on zawsze z otwartymi ramionami Cię przyjmował. Pewnego dnia budzisz się i nie wiesz, co się wydarzy dzisiejszej nocy. Że przeżyjesz najgorszy koszmar swojego życia. Że najbliższa osoba przyłoży Ci nóż do ud i nadgarstków krzycząc, że przecież lubisz ból i skoro Ty sam byłeś w stanie krzywdzić się w ten sposób to nie będziesz miał nic przeciwko, gdy ona Ci w tym pomoże. I wtedy całe życie staje Ci przed oczami.
I jedyna myśl, jaką masz w głowie to CHCĘ ŻYĆ. I rozumiesz, że boisz się umrzeć. Bo to nie czas. Nie zrobiłeś wszystkiego. I nigdy więcej nie robisz sobie krzywdy. Bo wiesz, że są ludzie, którzy walczą o życie. Rodzice, którzy klęczą nad łóżkami szpitalnymi swoich dzieci i łkają w poduszkę by nie umierały. Bo wiesz, że są osoby, które dałyby wiele by mieć ręce. By chwycić swoją mamę za rękę. A Ty tymi rękoma chwytałeś nóż i okaleczałeś swoje ciało.
I potrzeba było znaleźć się o krok od śmierci by pozwolić pęknąć tej bance, w której się zamknąłeś. By wziąć głęboki wdech. By zacząć szanować swoje ziemskie opakowanie w postaci ciała i jednocześnie duszę swoją. By chcieć nauczyć się mówić o swoich potrzebach. By tworzyć relacje oparte na empatii. By walczyć o siebie. Wiem, że prawdziwe i szczere historie mogą być dla kogoś ratunkiem. Jestem szczęśliwa, że mogę ją komuś opowiedzieć i dać świadectwo. Jednak pewne rzeczy nie powinny się zdarzyć żadnemu człowiekowi, w głębi serca pozostaje pytanie dlaczego to właśnie my. I pozostaje najcichszy żal w sercu. Żałuję, że mogę opowiedzieć pewne historie i są one prawdą.”